Nie dla Banialuki. Teatr w centrum sporu
Fot. Beata Stekla
Beata SteklaBeata Stekla

Nie dla Banialuki. Teatr w centrum sporu

Przy okazji wręczania nagród laureatom konkursu na koncepcję urbanistyczno-architektoniczną nowej siedziby Banialuki i Książnicy Beskidzkiej odbyła się dyskusja na temat planowanej inwestycji. Przeciwni budowie mieszkańcy os. Grunwaldzkiego nie kryli się ze swoim nastawieniem. - Czy to koniecznie musi być u nas? - pytali.Nagrody wręczono wczoraj w Bielskim Centrum Kultury. Zwycięzcą konkursu została spółka P2PA z Wrocławia, o czym pisaliśmy TUTAJ. Nagrodę w wysokości 50 tysięcy złotych odebrali Jakub Podgórski i Maciej Popławski. Nowy obiekt na stanąć na działce przy ulicy Broniewskiego, tam gdzie dzisiaj funkcjonuje parking i targowisko.

Koncepcja zakłada, że teatr i biblioteka znajdą się w osobnych budynkach połączonych wspólnym foyer i dziedzińcem, z którego do obu placówek będą wiodły główne wejścia. Dziedziniec będzie otwierał się w stronę stacji kolejowej i ulicy Broniewskiego. Jest on także pomyślany do pełnienia funkcji targowej.

W budynku teatralnym przewidziano trzy sale: dużą na 213 osób, małą na około 100 osób i kameralną na 108 osób. Obok wejścia z dziedzińca znajdą się kasa i kawiarnia. Z kolei budynek biblioteki zwieńczy dach z kawiarnią i ogrodem wokół niej.

Za biblioteką zaplanowano parking naziemny, na około 50 samochodów, który także będzie targowiskiem. Parking podziemny z miejscami dla niepełnosprawnych zaoferuje około 100 miejsc. Będzie ogólnodostępny i skomunikowany zarówno z teatrem jak i biblioteką.

Foyer w budynku teatralnym ma mieć kształt litery T - z jednym końcem wychodzącym na dziedziniec, drugim w kierunku stacji kolejowej i trzecim na ulicę Broniewskiego. Przestrzeń ta, po złożeniu przeszkleń oddzielających foyer od miasta, będzie mogła pełnić funkcję letniego otwartego teatru. Od strony ulicy Broniewskiego, wzdłuż obu budynków, zaplanowano deptak.

Prezentacja założeń, mówią Maciej Popławski, a po nim Jakub Podgórski (dalsza część tekstu pod filmem).

 

Po wręczeniu nagród i zaprezentowaniu założeń zwycięskiej koncepcji rozpoczęła się dyskusja. Brali w niej udział mieszkańcy osiedla Grunwaldzkiego. Głos zabrał też handlowiec z targowiska. Obie te grupy nie chcą inwestycji w zakładanym miejscu. Dlaczego?

- Jestem przerażony tym co widzę i słyszę - to głos mieszkańca osiedla. - Jedna sprawa, jaki areał zajmuje obecny targ, a jaki będzie zajmował po wybudowaniu teatru i biblioteki? Jak będzie wyglądała kwestia wjazdu na targowisko i wyjazdu? Dwa, na przystanku kolejowym, przy okazji meczu, wysiada kilkuset kibiców. Jak będzie wyglądał obiekt po ich przejściu w jedną i drugą stronę? Jak galeria ulicznego graffiti! Parking ma liczyć sto miejsc. Gdy auta zostawią na nim pracownicy obu instytucji dla mieszkańców zostanie połowa. Obiekt ma mieć 16 metrów wysokości, a ja chciałbym widzieć Szyndzielnię z mojego okna, a nie z kawiarni na jego dachu! - denerwował się mężczyzna. 

W odpowiedzi usłyszał od Jakuba Podgórskiego z P2PA, że obecna koncepcja to początek drogi. Kolejne kroki to projekt budowlany i wykonawczy. Przed projektantami jeszcze co najmniej dziewięć miesięcy pracy, w trakcie której rozwiązania takie jak wjazd na targ i wyjazd z niego będą dopracowywane i wprowadzane. 

- Parking, który powstanie za Książnicą będzie liczyć 8 arów. Wydaje się, że to powierzchnia zbliżona do powierzchni obecnego targowiska - zauważyła Magdalena Marek, dyrektor Biura Rozwoju Miasta. 

Mieszkanka osiedla zauważyła, że zgodnie z obowiązującym planem zagospodarowania przestrzennego działka przy ulicy Broniewskiego funkcjonuje jako parking dla pobliskiego Stadionu Miejskiego i punkt przesiadkowy dla przystanku kolejowego. I jest to sposób zagospodarowania tego miejsca, który dobrze się sprawdza i służy całemu miastu. - Stadion jest przewidziany na 15 tysięcy miejsc. Jeżeli - dajmy na to - co dziesiąty kibic przyjdzie na mecz samochodem, to gdzie oni mają te auta zostawić? - pytała.

- To próba słownej ekwilibrystyki, z której wynika, że parking przy ulicy Broniewskiego to jedyny parking w okolicy, który służy stadionowi. Tymczasem koło stadionu zlokalizowane są jeszcze dwa parkingi - odrzekł wiceprezydent Przemysław Kamiński.

Zastępca prezydenta przypomniał też, że 6 czerwca w ratuszu było umówione spotkanie prezydentem, podczas którego miała być omawiana kwestia miejsc parkingowych, ich zajętości i tym podobnych. Wedle jego słów mieszkańcy odwołali je w ostatniej chwili i dzień później wyznaczyli swoje, na które prezydent nie mógł dotrzeć. W efekcie powstał przekaz, że włodarz zignorował mieszkańców i nie przyszedł na spotkanie. - Ponawiam propozycję takiego spotkania - podkreślił. 

Młody mężczyzna, który przedstawił się jako ogrodnik i handlowiec żyjący z targowiska chciał wiedzieć czy nowy targ zapewni miejsca wszystkim handlującym. - Jest na obecnie stu, potrzebujemy około 3 tysięcy metrów kwadratowych - mówił. 

Tu głos zabrał Jakub Podgórski przypominając, że poza parkingiem funkcje targowe będzie posiadał plac pomiędzy teatrem a biblioteką. Dodał, że może je mieć także pas pomiędzy torowiskiem o planowanym obiektem.

Duże emocje, tym razem po stronie przedstawicieli miasta, wywołała wypowiedź Adriany Adamskiej, która przestawiła się jak dr nauk humanistycznych i autorka książek z zakresu estetyki, historii sztuki oraz pedagogiki kultury.

- Realizacja projektu w tym miejscu jest zaprzeczeniem Strategii Rozwoju Kultury Miasta Bieska-Białej do 2030 roku. Jego wdrożenie zmieni warunki życia mieszkańców osiedla Grunwaldzkiego na gorsze - mówiła.

Negatywna zmiana ma się zrealizować m.in. przez uniemożliwienie dojazdu do posesji w czasie budowy, zlikwidowanie miejsca zaopatrzenia w żywność jakim jest targ, zlikwidowanie parkingu, utratę miejsc pracy przez handlowców oraz likwidację przestrzeni integracji i spotkań mieszkańców jaką jest targowisko.

- Projekt wtłoczony w centrum miasta mimo, że na peryferiach nie brakuje miejsca zakrawa na kpinę z koncepcji powrotu do natury zawartej na stronie 29-30 wspomnianego dokumentu - mówiła Adriana Adamska.

Wypowiedź Adriany Adamskiej: Posłuchaj

- Widzę wiele nieścisłości w pani podejściu do dokumentu, o którym mowa - zaoponował Przemysław Smyczek, naczelnik Wydziału Kultury i Promocji. Posłuchaj - Jestem zdruzgotana tym co pani powiedziała - to reakcja Katarzyny Ruchały, dyrektorki Książnicy Beskidzkiej. Posłuchaj - Pozwolę sobie się z panią nie zgodzić - mówił Jacek Popławski, dyrektor Banialuki. Posłuchaj

W tym kontekście ważna jest też wypowiedź Przemysława Kamińskiego, w której przekazał, że w czasie budowy obiektu targowisko nadal będzie funkcjonowało - w innej, ale niedalekiej lokalizacji. Rozważane są dwa miejsca: na przeciwko elektrociepłowni z wjazdem od strony Kliniki Galena, drugie na parkingu obok stadionu, z wjazdem od ulicy Żywieckiej. 

- Jest tyle postindustrialnych zabytków w mieście, dlaczego nie możemy ich rozruszać urządzając w nich teatr? - dopytywał ten sam mieszkaniec co na początku. - Bo nie jesteśmy właścicielami tych nieruchomości - ripostował Przemysław Kamiński.

- Po wybudowaniu teatru wartość nieruchomości w okolicy znacznie wzrośnie, więc mieszkańcy będą mogli je odsprzedać z zyskiem, jeśli jego sąsiedztwo będzie dla nich tak uciążliwe - zakończył dyskusję Maciej Zuber, prezes bielskiego oddziału Stowarzyszenia Architektów Polskich. 

Pokonkursową wystawę można oglądać w ratuszu do 28 czerwca.











 

Posłuchaj audycji:

Nagranie 1



Wiadomości Radia BIELSKO są dostępne w Google News - obserwuj nas!

Zobacz inne wiadomości tego autora: