Zniknie popularny lokal. Właścicielka: po prostu skapitulowałam
fot. Bar Pierożek/Facebook
Joanna Wieczorek-TycJoanna Wieczorek-Tyc

Zniknie popularny lokal. Właścicielka: po prostu skapitulowałam

- Te podwyżki to jest przykrość i jakiś czarny żart [...]. Niestety, poległam - komentuje Katarzyna Kwaśny, właścicielka kultowego baru mlecznego w Bielsku-Białej. "Pierożek" zostanie zamknięty z końcem kwietnia.Przetrwali pandemię, ale wzrostu kosztów działalności o 300% - nie są w stanie udźwignąć. Katarzyna Kwaśny, właścicielka baru "Pierożek", podjęła decyzję o zamknięciu tego kultowego w Bielsku-Białej lokalu. Prowadziła go przez 26 lat, a w sumie jej rodzina przez ponad 40. Posłuchaj.

- Różne rzeczy udało się przeżyć. Przetrwać pandemię bez zwolnień. Jakoś z tego wyszliśmy, ale ten rok jest po prostu "masakryczny" - komentuje pani Katarzyna. Lokal znany jest z przepysznych klusek na parze (jeden z niewielu lokali w kraju, który na miejscu lepi kluski na parze), pierogów i krokietów. 
 
Nasza rozmówczyni poproszona o obrazowe przedstawienie wzrostu kosztów działalności powiedziała, że rachunek za gaz kiedyś wynosił 1500 zł (2021 rok), obecnie 9 tys. Do tego dochodzą koszty innych nośników energii i przede wszystkim wzrost cen produktów. Pani Katarzyna z jakości nie chce schodzić, wybierając np. tańszy ser czy śmietanę. 
 
- Ceny rosną z dnia na dzień, z tygodnia na tydzień. Co jadę po dostawę, to są wyższe ceny. Po prostu skapitulowałam - dodaje nasza rozmówczyni. 
 
Bar "Pierożek" zatrudnia 10 osób. Ostatnim dniem działalności lokalu będzie 30 kwietnia
 

Posłuchaj audycji:

Nagranie 1



Wiadomości Radia BIELSKO są dostępne w Google News - obserwuj nas!

Zobacz inne wiadomości tego autora: