Zatrważający wynik przetargu
fot. Beata Stekla
Mirella KonieckoMirella Koniecko

Zatrważający wynik przetargu

Fundacja D.T. Sport wygrała przetarg na zabezpieczenie pływalni Troclik w Bielsku-Białej. Organizacja ta kojarzy się z głośnymi medialnie sprawami, gdy zatrudnieni przez nią ratownicy nie zareagowali i nie udzielili odpowiedniej pomocy poszkodowanym. Najgłośniejszą sprawą, z której niechlubnie zasłynęła fundacja z Leszna jest sytuacja z Władysławowa. 18 sierpnia 2023 roku przy tamtejszej strzeżonej plaży topiło się kilkoro dzieci. Troje z nich zostało wyciągniętych z wody przez plażowiczów. Gdy okazało się, że w wodzie zostało jeszcze jedno dziecko opiekunowie poinformowali o tym ratowników, a jeden z nich ruszył z pomocą dziewczynce. Pomimo przywrócenia funkcji życiowych 12-letnia wówczas Wiktoria zapadła w śpiączkę. 
 
Świadkowie zdarzenia byli zgodni co do opisu reakcji obecnych na miejscu ratowników, a raczej jej braku. Ratownicy usłyszeli zarzuty m.in. braku zachowania wymaganej ostrożności poprzez niewłaściwą obserwację kąpieliska oraz brak właściwej reakcji na trudności osób narażonych na niebezpieczeństwo w samodzielnym wyjściu z wody.
 
Od otwarcia pływalni Troclik w 2006 roku obiekt – w zakresie ratownictwa - współpracował z beskidzkim WOPR-em. Zmieniło się jednak prawo dotyczące zamówień publicznych. Przetarg na wyłonienie podmiotu, który będzie pilnował kąpiących się w basenie musiał zostać zorganizowany. Dokumentacja została oceniona przez Wydział Zamówień Publicznych Urzędu Miejskiego w Bielsku-Białej. Ze względu na kryterium ceny wydział musiał ogłosić wygraną Fundacji D.T. Sport. 
 
Kolejnym krokiem jest dostarczenie przez zwycięzcę dokumentów potwierdzających to, co w ramach przetargu zadeklarował. Dopiero wtedy może dojść do podpisania umowy. Włodarze obiektu są świadomi opinii na temat podmiotu panującej w środowisku i w mediach, jednak dopóki nie znajdą nieścisłości między tym, co było zadeklarowane we wniosku przetargowym, a dostarczoną dokumentacją są zobowiązani do współpracy z wyłonionym dostawcą usług.
 
W razie niedotrzymania umowy przez pierwotnie wybrany podmiot, podpisuje się ją z kolejnym wykonawcą, który oferował usługi – w tym przypadku jest to WOPR. 
 
Jest wiele dokumentów, które się składa do przetargu w formie oświadczenia. Kiedy dochodzi do  podpisania umowy trzeba dostarczyć te dokumenty w oryginale. – wyjaśnia Rafał Pasternak, Kierownik Działu Administracji Pływalni „Troclik”, a kiedyś również ratownik pytany o to w jaki sposób będą sprawdzane uprawnienia ratowników przypisanych do pełnienia swoich obowiązków na bielskiej pływalni. - Umowa pozwala na wyciąganie konsekwencji w postaci kar umownych, a w razie niespełnienia pewnych jej zapisów – nawet na jej rozwiązanie. Też widzieliśmy niezbyt dobrze świadczące o tej firmie wzmianki w internecie. Z naszej strony to wszystko co możemy na ten moment zrobić. Do ubiegłego roku to my prowadziliśmy postępowania przetargowe. Od tego roku tego typu postępowania dla jednostek budżetowych prowadzi Wydział Zamówień Publicznych Urzędu Miejskiego w Bielsku-Białej. Oni przyjmują oferty i je oceniają, a także ogłaszają kto wygrał przetarg, czyli prowadzą całe postępowanie od początku do końca. My dostarczamy materiały w postaci opisu przedmiotu zamówienia i różnych innych dokumentów, w zależności od tego czego przetarg dotyczy. Jesteśmy w kontakcie i pomagamy w ocenie tych ofert. 
 
W związku z nowymi przepisami dotyczącymi pracy z małoletnimi zatrudnieni ratownicy będą również musieli dostarczyć zaświadczenie o niekaralności. 
 
Ratownikom Fundacji D.T Sport media zarzucają, że niektórzy z nich nie mówią po polsku wystarczająco dobrze lub wcale.
 
Prawo tego nie reguluje – odpowiada Rafał Pasternak – My nie możemy tego wymagać, ale będziemy to weryfikować. Oczywiście dostawca usług może zgłosić do przetargu Polaków posiadających odpowiednie uprawnienia, bo mają takich ludzi w swoich szeregach, a później próbować to zmienić. Jeżeli z tą firmą zostanie podpisana umowa to od tego 1 stycznia mamy grafik i w tym grafiku mają być osoby, które zostały zgłoszone do przetargu z imienia i nazwiska. I to oni muszą być na niecce basenowej i pilnować. Nie może być nikt inny. Dopiero po miesiącu mogą wnioskować o zmianę kogoś i to za naszą zgodą. I tutaj moja rola jest taka, że będziemy bardzo skrupulatnie to sprawdzać. Po nowym roku pojawię się na niecce basenowej i sprawdzę czy są te konkretne osoby, które miały być. Mam do tego prawo i będę z tego korzystać – podsumowuje.
 
Został również ogłoszony kolejny przetarg, tym razem na naukę pływania. Kiedyś można było określić wymagania wobec instruktora – konkretna legitymacja wystawiona przez Ministerstwo Sportu, z pieczątką. W tym momencie wystarczy oświadczenie, że ktoś potrafi uczyć pływać. Wymagania pozostały jedynie jeśli chodzi o stanowiska trenerskie. Można spotkać nawet kursy online, po których dostaje się certyfikat, że jest się instruktorem nauki pływania.
 


Wiadomości Radia BIELSKO są dostępne w Google News - obserwuj nas!

Zobacz inne wiadomości tego autora: