To już koniec. "Nie zniszczył nas covid..."
Izabela JanoszekIzabela Janoszek

To już koniec. "Nie zniszczył nas covid..."

Nie zniszczył nas covid, a zrobiło to państwo – mówi ze łzami w oczach Bogusława Flajszak. Pani Bogusława zamknęła wczoraj swój bar z kebabami w centrum Bielska-Białej.Grzeszny Kebab został otwarty w trakcie pandemii, w styczniu 2020 roku. Dwa miesiące później wprowadzono w Polsce stan epidemii. Udało się jednak przetrwać i prowadzić mały biznes mimo trudnego czasu. 
Pani Bogusława opowiada, że wraz z synem pracowała siedem dni w tygodniu po dwanaście godzin na dobę, w piątki nawet dłużej. Podkreśla, że jej rodzina kochała to miejsce, dbała o opinie klientów, z którymi wczoraj musiała się pożegnać. - Są upadki i wzloty, ale ten upadek mocno poczuliśmy – przyznaje. Posłuchaj
Jest rozżalona. Jej przykład pokazuje, że małe firmy nie mogą liczyć na żadną pomoc.
 
A pomoc ta jest potrzebna w sytuacji, gdy rachunki idą w górę w tak zastraszającym tempie. 
- Coraz więcej trzeba płacić za czynsz, wodę, mięso, towar… Wszystko zdrożało, ale dobił nas gaz – podsumowuje właścicielka baru.
Pani Bogusława płaciła ryczałtem za gaz po 4.700 zł za miesiąc. Pierwszym ciosem była dopłata za za drugie półrocze zeszłego roku w wysokości 14 tys. zł! Jak wylicza, to podwyżka o 300%. A na tym nie koniec. Boi się o wysokość tegorocznych opłat. W ZGM usłyszała, że może spodziewać się rachunku za gaz wyższego o 200%! - Nie jesteśmy w stanie jako małe firmy tego udźwignąć – twierdzi. 
 
Do Zakładu Gospodarki Mieszkaniowej w Bielsku-Białej też zresztą ma żal. Przez miesiące borykała się z awarią kanalizacji i jak twierdzi, na interwencję ze strony ZGM, który zarządza budynkiem nie mogła liczyć. A były dni kiedy zamiast zarabiać, lokal trzeba było ze względu na awarię zamykać…
 
Dalsze podwyższanie cen za kebaby nie wchodziło w grę. Na tak drogie dania nie byłoby chętnych. Pani Bogusława zdecydowała więc o zamknięciu interesu w Bielsku-Białej. Chce przenieść się w inne miejsce, poza miasto, gdzie będzie mogła korzystać z gazu z butli… Ma nadzieję, że będzie taniej.
 
To tylko jeden z przykładów trudnej sytuacji w jakiej znaleźli się ludzie prowadzące małe firmy z branży gastronomicznej w Bielsku-Białej. Kolejny: właśnie zakończyła swoją działalność restauracja Pastamore. Do historii przeszło też miejsce, w którym stołowali się wegetarianie czyli restauracja Masala.
 
Dzięki konsekwentnym wysiłkom polskiego rządu, sytuacja ekonomiczna niezależnej drobnej przedsiębiorczości prowadzonej (..) przy ul. Mickiewicza 29 osiągnęła poziom krytyczny. (…) Dziękujemy wszystkim wiernym, dzielnym i cudownym naszym gościom, którzy do końca nas wspierali i wspierają nadal. Stworzyliśmy wspólnie dobre miejsce z dobrą energią -każde spotkanie z Wami było dla nas przyjemnością i inspiracją. Teraz pędzimy zbierać chrust i tankować auto starym olejem po samosach! - napisali żegnając się z klientami prowadzący Masalę.
 

Posłuchaj audycji:

Nagranie 1



Wiadomości Radia BIELSKO są dostępne w Google News - obserwuj nas!

Zobacz inne wiadomości tego autora: