Na torach znalazła... pocisk

Zwrotnicza ze stacji kolejowej w Czechowicach-Dziedzicach - Beata Szatanik znalazła na torach, miesiąc temu, niewybuch. O zdarzeniu natychmiast poinformowała dyżurnego ruchu. Dzięki jej szybkiej reakcji udało się uniknąć zagrożenia dla pasażerów i pracowników kolei. Dziś została nagrodzona przez ministra infrastruktury.Odznakę Honorową „Zasłużony dla Kolejnictwa” zwrotnicza z Czechowic-Dziedzic otrzymała dziś z rąk ministra infrastruktury. Za odpowiedzialną postawę podziękował jej, oprócz ministra, również prezes PKP Polskich Linii Kolejowych SA – Piotr Wyborski.

W Czechowicach-Dziedzicach mogło dojść do poważnej w skutkach katastrofy. Na torach kolejowych został położony pociski artyleryjski. Znajdował się na prętach kontrolnych prawej półzwrotnicy. Na szczęście, niewybuch został zauważony przez Beatę Szatanik, która natychmiast powiadomiła zwierzchników. Informację dostał Dyspozytor Zakładu, kierownictwo Sekcji oraz służby.

Ruch pociągów po torach linii kolejowej nr 790 oraz po torach linii nr 93 został wstrzymany. A pani Beata, do czasu przyjazdu służb, pozostała w pobliżu niebezpiecznego znaleziska, by w razie potrzeby ostrzec tych, którzy - choć nie powinni - mogli znaleźć się w okolicy.

Na miejscu policjanci przeprowadzili rozpoznanie minersko-pirotechniczne, które potwierdziło, że na torach leży radziecki pocisk moździerzowy o długości około 20 centymetrów pochodzący najprawdopodobniej z czasów drugiej wojny światowej. Pocisk został zabrany przez pirotechników z Samodzielnego Pododdziału Kontrterrorystycznego Policji KWP w Katowicach i poddany próbie sprawności bojowej. Okazało się, że jego eksplozja mogła być bardzo niebezpieczna i spowodować katastrofę.

W efekcie współpracy bielskich i katowickich policjantów ustalono, a następnie zatrzymano 63-latka, odpowiedzialnego za sprowadzenie bezpośredniego niebezpieczeństwa katastrofy w ruchu lądowym. Mężczyzna usłyszał już zarzuty i został aresztowany na 3 miesiące. Grozi mu kara do 8 lat więzienia.