Mówią o ożywieniu a zarzynają?
Ulica 11 Listopada w Bielsku-Białej.
Beata SteklaBeata Stekla

Mówią o ożywieniu a zarzynają?

Pierwsze skutki podwyżki czynszów w Bielsku-Białej. Nie pomogło miejskie ciastko.Wieść o podwyżce czynszów za lokale mieszkalne i usługowe z zasobów Zakładu Gospodarki Mieszkaniowej w Bielsku-Białej gruchnęła mniej więcej na początku wakacji. Powstały wtedy dwie listy z podpisami pod sprzeciwem - jedna dla przedsiębiorców z ulicy 11 Listopada, druga dla mieszkańców. Listy zostały dołączone do skargi-prośby do prezydenta, aby podwyżki nie były tak dobijające. Usłyszeliśmy o wzroście w przedziale od 500 do nawet 2,5 tysiąca złotych w przypadku lokali usługowych i około 140 złotych za mieszkalne. Dla przedsiębiorców to ogromna zmiana, tym bardziej, że ruchu na ulicy 11 Listopada dużego nie ma. "Kradną" go bowiem galerie handlowe. Nie bez znaczenia jest też zbyt mała liczba miejsc parkingowych w centrum. 

Częstym argumentem powtarzanym przez przedsiębiorców z głównego deptaka jest to, że podwyżki czynszów mają się nijak do "gadaniny" o ożywieniu ulicy 11 Listopada: najpierw zniknęli potencjalni klienci, teraz im przyjdzie zwinąć żagle, bo dobiją ich czynsze. 

O sprawie rozmawialiśmy na naszej antenie z wiceprezydentem Przemysławem Kamińskim, który tłumaczył, że opłata została podniesiona o wskaźnik inflacji. - Ta była wysoka, więc cześć przedsiębiorców odczuła to bardziej. Prosiłbym też, aby - dla sprawiedliwości - pamiętać jak działało miasto kiedy była pandemia. Wówczas, szczególnie te najbardziej narażone branże miały obniżkę, nawet do symbolicznej złotówki. Proponowałbym zastanowić się, czy Państwa konkurencja wynajmująca lokale od prywatnych właścicieli mogła liczyć na tak samo pozytywną reakcję. Myślę, że trochę inaczej to wyglądało - podkreślał nasz rozmówca.

Polecał też pamiętać, że zasób gminny to zarówno lokale mieszkalne jak i usługowe, a prezydent miasta oraz Zakład Gospodarki Mieszkaniowej, który nimi zarządza w jego imieniu musi to wszystko zbilansować. - Oczywiście możemy założyć, że czynsze zostaną obniżone, ale wtedy należałoby się zastanowić, czy pozostała cześć mieszkańców powinna robić dopłaty z podatków do takiej działalności - dodaje.

- W czasie pandemii, w 2021 roku, był ciężki czas i podwyżek nie było. Teraz musimy opłaty urealnić i dostosować je do stawek rynkowych. Na bieżąco analizujemy stawki, szczególnie przy ulicy 11 Listopada, dobrze się orientujemy kto i ile płaci i mieścimy się w rynkowych stawkach, a nawet trochę poniżej nich - zaznacza. 

Wypowiedź zastępcy prezydenta: Posłuchaj

Tymczasem jest już pierwsza ofiara podwyżek. Co prawda nie z ulicy 11 Listopada, ale z Lipnickiej, ale powód jest ten sam. - Jak zapewne wielu z was już usłyszało, niestety Cukiernia Dawne Smaki zostaje zamknięta. Chcemy rozwiać wszelkie plotki i powiedzieć Wam prawdę, a mianowicie nasz czynsz został dość mocno podniesiony i mimo próśb, miasto nie zmieni zdania - czytamy na facebookowym profilu cukierni.

Niewielki lokal przy ulicy Lipnickiej po raz ostatni zaprasza was w tę sobotę. Cukiernia była pierwszym miejscem w mieście, w którym można było kupić bielskie ciastko KaramBBa - pisaliśmy o tym TUTAJ.

Posłuchaj audycji:

Nagranie 1



Wiadomości Radia BIELSKO są dostępne w Google News - obserwuj nas!

Zobacz inne wiadomości tego autora: