Martwy pies w koszu na odpady
fot. nadesłane
Joanna Wieczorek-TycJoanna Wieczorek-Tyc

Martwy pies w koszu na odpady

Truchło psa w koszu na bioodpady odkryli pracownicy PreZero pod jednym z adresów w Starym Bielsku. Kosza nie odebrano, sprawę zgłoszono do urzędu miasta w Bielsku-Białej, do Wydziału Gospodarki Odpadami. Wydział z kolei skontaktował się z Powiatowym Lekarzem Weterynarii.

Opiekun psa pewnie chciał uniknąć kosztów, dlatego truchło wyrzucił do kosza. Teraz grozi mu grzywna o wiele, wiele wyższa niż koszty utylizacji zwłok zwierzęcia. Bo to właśnie utylizacja, przez uprawnione podmioty, jest jedynym dopuszczalnym prawem postępowaniem w przypadku śmierci zwierzęcia domowego; psa, kota, ale także świnki morskiej, czy chomika.

W Bielsku-Białej utylizację martwych zwierząt prowadzi Zakład Gospodarki Odpadami i dzieje się to za opłatą według cennika. W większości przypadków opiekunowie, martwe zwierzęta domowe, zostawiają w lecznicy weterynaryjnej, która później zwłoki przekazuje do utylizacji (także za opłatą). Nie wolno martwego zwierzęcia zakopać w ogródku - za to także grozi grzywna (są wyjątki, na które właściciel musi posiadać zgodę Powiatowego Lekarza Weterynarii). 


Wiadomości Radia BIELSKO są dostępne w Google News - obserwuj nas!

Zobacz inne wiadomości tego autora: