Fragment bomby przetopili na dzwon
Paweł Chudecki
Paweł ChudeckiPaweł Chudecki

Fragment bomby przetopili na dzwon

Wracali z nalotu bombowego nad Zakładami Chemicznymi w Oświęcimiu. Amerykański bombowiec "Liberator", dokładnie 78 lat temu rozbił się w Jeleśni.
Historia amerykańskich żołnierzy w Sopotni i Jeleśni to temat niejednej rozprawy historycznej. Maszyna należała do Dywizjonu Bombowego, który stacjonował w południowych Włoszech.
Nad Oświęcimiem, „Liberator” został trafiony przez pocisk niemieckiej obrony przeciwlotniczej. Przeleciał jeszcze kilkadziesiąt kilometrów i nad Sopotnią, część załogi uratowała się skacząc ze spadochronami.
Dwóch lotników zostało na pokładzie by podjąć próbę awaryjnego lądowania. Niestety, manewr się nie udał i dwójka żołnierzy zginęła na miejscu. Siedmiu lotników trafiło do hitlerowskiej niewoli a dwójka poległych pilotów została pochowanych na cmentarzu w Żywcu.
Po wojnie ich ciała ekshumowano i przewieziono do USA. Fragmenty bomby zrzuconej awaryjnie przez "Liberatora" przetopiono na dzwon, który zamontowano w kaplicy w Przyborowie.


Wiadomości Radia BIELSKO są dostępne w Google News - obserwuj nas!

Zobacz inne wiadomości tego autora: