Chłopiec żyje dzięki dziadkowi
Fot. archiwum/ilustracyjne
Robert FraśRobert Fraś

Chłopiec żyje dzięki dziadkowi

W Goleszowie mogło dojść do tragedii, gdy 15-letni chłopiec stracił przytomność w łazience z powodu zatrucia tlenkiem węgla. Dzięki błyskawicznej reakcji dziadka, nastolatka udało się uratować.
Do zdarzenia doszło w zeszłym tygodniu. W środę, późnym wieczorem nastolatek zasłabł w łazience i upadł na podłogę. Odgłos upadku zaalarmował jego 68-letniego dziadka. Mężczyzna wyciągnął nieprzytomnego wnuka z pomieszczenia, przewietrzył mieszkanie i wezwał służby ratunkowe. Po przybyciu strażacy zbadali stężenie czadu w powietrzu, które okazało się bardzo wysokie. Chłopiec został przetransportowany do szpitala, gdzie lekarze ocenili, że szybka reakcja dziadka oraz interwencja ratowników zapobiegły najgorszemu scenariuszowi.
Policja przypomina, że tlenek węgla, zwany cichym zabójcą, jest bezwonny i niewidoczny, co czyni go szczególnie niebezpiecznym. - Tego zagrożenia można uniknąć, instalując czujniki czadu. Koszt urządzenia to niewielki wydatek w porównaniu z wartością, jaką jest życie - podkreślają funkcjonariusze. Zaleca się regularne sprawdzanie urządzeń grzewczych i wentylacyjnych, szczególnie w okresie zimowym, kiedy ryzyko zatrucia tlenkiem węgla znacząco wzrasta.


Wiadomości Radia BIELSKO są dostępne w Google News - obserwuj nas!

Zobacz inne wiadomości tego autora: