„Chcą nas zlikwidować”
Izabela JanoszekIzabela Janoszek

„Chcą nas zlikwidować”

To jest nękanie. Tak o licznych kontrolach, jakim poddawane było w minionym roku schronisko dla zwierząt bezdomnych w Żywcu, mówi Magdalena Romik. To prezes stowarzyszenia Futrzany Los, które prowadzi żywiecką placówkę.Wszystkie kontrole w schronisku dla zwierząt bezdomnych zainicjowała ta sama osoba. Mieszkanka woj. podkarpackiego… Co prawda, nie doszukano się nieprawidłowości, ale obawa o przyszłość placówki w Żywcu jest.
 
- To już podchodzi pod nękanie. Jest osoba, która pisze na nas donosy. Naprawdę do wszelkich możliwych urzędów. Mamy kontrolę za kontrolą. Te kontrole przebiegają dla nas pomyślnie, natomiast są to nieprzyjemne sytuacje – mówiła nam jeszcze w roku 2023 Magdalena Romik. Posłuchaj Działaczka stowarzyszenia Futrzany Los nie miała przy tym wątpliwości, że osoba, za której sprawą przeprowadzane są kontrole, dąży do zlikwidowania schroniska na Kabatach.
 
- Ta osoba nie zdaje sobie sprawy z tego, że jeśli dojdzie do likwidacji naszego schroniska, to swój dom stracą zwierzęta – podkreśla Magdalena Romik. Argumentuje, że w placówce w Żywcu przebywa wiele czworonogów, które właśnie w niej spędziło większą część swojego życia. Najstarszy z psów ma lat 17, w schronisku w Żywcu jest od lat 10… 
Takie zwierzęta będą miały ogromne trudności z adaptacją w nowym miejscu. Tym bardziej, że - na co zwracają uwagę wszyscy, którzy byli w placówce prowadzonej przez Futrzany Los - zwierzęta otoczone są tam czułością i miłością. Po prostu jest nad nimi sprawowana troskliwa opieka. Choć przecież, co do  zasady, schronisko dla żadnego ze zwierząt nie powinno być domem. 
 
- Jest gros osób, które chcą nas zlikwidować. Nie chcą żeby tutaj było schronisko – twierdzi Beata Korzeniowska z Futrzanego Losu. To ona, wraz z Magdą Romik, walczy o przetrwanie schroniska w Żywcu. Łatwo nie jest.
Rok temu informowaliśmy Was o tym, że przetarg ogłoszony przez Urząd Miejski w Żywcu na kompleksową opiekę nad bezdomnymi psami i kotami wygrało schronisko w Chełmku. I to właśnie do tej placówki przewieziono część zwierząt ze schroniska w Żywcu. A bezdomniaki znalezione na ulicach miasta w minionym roku, były już transportowane prosto do Chełmka…
 
Schronisko przy ul. Kabaty jednak trwało nadal, choć rok był trudny. Udało się funkcjonować dzięki umowom na opiekę nad zwierzętami zawartym z innymi gminami z powiatu żywieckiego oraz z sąsiednich powiatów. 
Poza tym, uruchomione zostało pospolite ruszenie wśród miłośników zwierząt na Żywiecczyźnie. Każdy chciał pomóc. Najpierw wolontariuszka schroniska założyła internetową zbiórkę, która spotkała się z reakcją 245 osób. Szybko zebrano prawie 15 tys. zł. 
A w trakcie całego roku 2023 mieszkańcy Żywca, powiatu żywieckiego, bielskiego ale też Małopolski i innych województw organizowali zbiórki pieniędzy, karmy i wszystkich akcesoriów potrzebnych zwierzętom. Zbiórki prowadziły także przedszkola, szkoły. Również sklepy, nawet z Suchej Beskidzkiej czy Makowa Podhalańskiego. Pomagały też osoby mieszkające zagranicą, ale związane z Żywiecczyzną.
 
Jak podkreśla Beata Korzeniowska, dużym wsparciem było też przekazane przez mieszkańców 1,5% podatku. Jeśli chodzi o pomoc firm, to wskazuje na jedną – Beskid Żywiec 
 
- Chcielibyśmy bardzo podziękować spółce Beskid, która nam naprawdę bardzo pomaga. Przekazuje darowizny raz na kwartał. Stoją za nami (prezes, dyrektorzy, pracownicy spółki Beskid) i bardzo nam pomagają. Chyba jako jedyni, tutaj, z firm. Bo urząd miasta też na początku niby był za nami, czy jest za nami, ale niestety nie pomógł nam kompletnie nic - twierdzi Beata Korzeniowska. Posłuchaj 
Dodajmy jednak, że większościowym udziałowcem spółki Beskid jest miasto Żywiec.
 

Posłuchaj audycji:

Nagranie 1

Nagranie 2



Wiadomości Radia BIELSKO są dostępne w Google News - obserwuj nas!

Zobacz inne wiadomości tego autora: